...bo na fotografię trzeba było zrobić co nieco :) Na szczęście mamy taki przedmiot szkolny jak fotografia i może się nauczę robić jako takie zdjęcia...
Oj, przydałoby się.
Kochani!
Już wieczór późniejszy, słucham cudnej Kate Bush i stwierdzam, że nic konkretnego nie robię, myślę, że większość tak ma, prawda? :) Taki leniwy niedzielny wieczór.
Ale cóż, jutro szkoła i 5 godzin rysunku i malarstwa; zapowiada się miło, zobaczymy jak wyjdzie w praniu...
***
Sutaszowe kolczyki toczą się powolutku do finiszu...
***
Tak, ten post był właściwie o niczym ^^
***
Pozdrawiam Was cieplutko i dobranoc! :)
a ja właśnie jestem na rocznym kursie fotografa;-))
OdpowiedzUsuńSuper! :) Ciężko na takim kursie? :)
UsuńJak tam prace z warsztatów?
OdpowiedzUsuńTymczasem...
Zapraszam po wyróżnienie do mnie ;)
http://helenalc.blogspot.com/
Lecę Helen, lecę :) Dziękuję! :*
UsuńPrace z warsztatów czekają na dokończenie (bransoletka właściwie na zrobienie, ale ja się jej tak łatwo nie dam! ;) Będzie post o warsztatach na pewno.