YODASTORIES vel Zuziaczek stories ;)
Czy ja serio jestem taka pozytywna w obyciu?
W sumie z leksza przerażające...
^^
Edit po przemyśleniu: no w sumie bloga porządkuję już dobre pół roku, pokój pasieczny i przydasie scrapowo - biżuteryjne i nie tylko nie mogą dojść ze sobą do ładu od dobrych paru lat (tzn. tak dojść żebym była zadowolona i miała wszystko pod ręką), a pokój koszaliński dzielony z kochaną Yodyną vel Zuziaczkiem jest sukcesywnie zawalany (łudzę się, że przed wakacjami uda się posprzątać).
A może się poddać? (^^.)
Jeszcze doszła Scrapująco Polkowa dyskusja i chyba jednak przepróbuję tę teorię o tym, że po 15 cm bród sam odpada...
Edit 2 na pocieszenie: przynajmniej Pani Aneta postawiła kwiatki w wazonie na stole, więc jest ładnie :P
Edit 3 (pobiłam prywatny rekord ^^) na rozruszanie: po raz enty :)
Dziękuję Ci za odwiedziny i wszystkie miłe słowa :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń