Naszyjnik z miedzianych kółeczek robionych ręcznie (Martuś mnie zabije, bo nie ronię tego, co miałam robić^^). Dla baaardzo sympatycznej osóbki :) Z turkusikami... Na wyzwanie Kreatywnego Kufra, najpierw był naszyjnik, potem ukazało się wyzwanie :)Na ostatnim zdjęciu ucięłam twarzulkę, bo wyszłam jak zwykle ;) Aha ta brązowa wstęga to moje włochy. A przybrałam się w przepiękną błękitną tuniczkę zrobioną przez moją babcię Bogusię :) Tuniczka już jakoś chyba 6 - letnia, czy jakoś tak :)
...ostatnio coraz częściej łapię się na tym, że albo brakuje mi jakiegoś słowa, albo mam do przekazania za dużo i mówię z duużyymi przeskokami myślowymi i hasłami...Wy też tak macie??? :)
Piękny! Podziwiam precyzję tego wykonania. A babcia zdolniacha:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrześwietny!
OdpowiedzUsuńwyglada pieknie
OdpowiedzUsuńNaszyjnik robi wrażenie ja zawsze coś pomieszam w tych kółeczkach :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na candy
http://agnieszka-dancewicz.blogspot.com/2012/09/candy.html
O widzę że splot z kolczugi poszedł w ruch ^^ Fajnie wygląda jako naszyjnik.
OdpowiedzUsuńWow! Robi ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuń